Szymbark. Nie wszystko do góry nogami.
Dom do góry nogami. I od razu wiemy, że chodzi o Szymbark. Zgadza się? To taka wizytówka Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Jest to instytucja prywatna i ponoć z tej przyczyny nie mają biletów ulgowych. Nie ważne jak jest z biletami. Ważne, że warto pojechać i połazić, posłuchać, pooglądać. Tym bardziej, że sam dom do góry nogami to tylko jedna z atrakcji i wg mnie nie bijąca na głowę pozostałych.

Co mnie zatem skłoniło, żeby "zareklamować wizytę w Szymbarku? No to po kolei. Najpierw opowieści o Kaszubach i po kaszubsku. Gdy ruszycie z przewodnikiem (znów miałem szczęście do odpowiedniej osoby) to od tego właśnie zaczniecie. Poszliśmy do sali, w której wyeksponowana jest najdłuższa deska świata (oczywiście kaszubska) mierząca ponad 46 metrów, stół przy którym może ponoć zmieścić się nawet 200 osób oraz "Barwy kaszubskie" i "Kaszubskie nuty". Gdy przewodnik najpierw czyta po kaszubsku o poszczególnych barwach a później śpiewa wg kaszubskich nut, to zabawa staje się przednia. Spróbujcie sami https://www.youtube.com/watch?v=re3vQDCfsMM Nie będzie łatwo.


Później Chata Sybiraka sprzed 250 lat przewieziona do Szymbarku z okolic Irkucka w częściach i poskładana na miejscu. Obok rampa kolejowa z sowieckim pociągiem, którym wywożono Polaków w głąb Rosji. W połączeniu z modelem łagru, w którym trzymano wywożonych zrobiła na mnie duże wrażenie.


Dalej zagroda trapera Kaszuba. Emigrowali, ale opowieść przewodnika o ich życiu i losach po wyjeździe wskazuje, że nie była to droga ani łatwa, ani szczęśliwa.


Warto też wejść do odtworzonego schronu/bunkra z czasów II wojny światowej, w którym członkowi Gryfa Pomorskiego ukrywała się i organizowała walkę z okupantem. Jest tylko jedno ale. Opowieść przewodnika jest wzmacniana efektami dźwiękowymi i świetlnymi, co nie każdemu będzie odpowiadało np. ze wzglądu na zdrowie. Trzeba więc przemyśleć czy wejść czy pozostać na zewnątrz.
Są też inne atrakcje jak np. największy fortepian świata i mały browar produkujący regionalne piwo w wielu odmianach. Spróbowałem, jak to kierowca, dopiero w domu.


No i oczywiście sam dom do góry nogami. To zdecydowanie najpopularniejsza atrakcja szymbarskiego Centrum Edukacji i Promocji Regionu. Każdy wchodzi na własną odpowiedzialność, bo czasami błędnik szaleje i wrażenia mogą się stać wielce nieoczekiwane. Ja tam długo nie wytrzymałem.


Warto pojechać i spędzić tam np. całe przedpołudnie. Bez pośpiechu, bo gdy przewodnik już zakończy nam pokazywać wszystko co ma w planie, to można sobie jeszcze raz podejść w wybrane miejsca.